30 lip 2015

ładne rzeczy!

Urządzanie pokoju Chłopca to niekończąca się historia. Uwielbiam to, ostatnio całą energię wnętrzarską wkładam właśnie w ten, chciałoby się napisać mały, pokoik. Pokój T. ma 20m2 więc mam to szczęście, że jest w nim miejsce na wiele moich wnętrzarskich pomysłów. Jak wiecie, staram się zachować spójną kolorystykę - główną rolę gra ciemna szarość. Dodałam do niej odrobinę miodowego żółtego, zgaszone błękity i miętę. Meble, oprócz szarego łóżeczka, są białe. Muszę przyznać, że to miejsce sprawia mi coraz większą satysfakcję, bo wiem, że nasz pokoik jest dość charakterystyczny, przez wiele osób wspominany (artykuł o nas na Ładnebebe, jako przykład dobrego, kolorowego designu u Lu, a Groszkowa pochwaliła moje przywiązanie do koloru) i rozpoznawany. 

Nie byłabym sobą, gdybym nie szukała kolejnych perełek do pokoju Chłopca. I tak po raz kolejny w głowie zawróciło mi... Scandikids.pl



Co myslicie? Pasuje? Ja przyznam szczerze, że resztkami sił opieram się przed szaleństwem...

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka

24 lip 2015

moje łapacze.

Są dla mnie sposobem na zrelaksowanie... głowy! Robię je totalnie po swojemu. Wierzę w ich magiczną moc (nawet jeśli nie wyłapują złych snów - na pewno poprawiają swoim wyglądem humory) i wszystkie po kolei dopieszczam jak tylko najlepiej potrafię.







Każdy łapacz jest inny. W każdym wykorzystuję ręcznie robioną, szydełkową serwetkę. 
Wzory są niepowtarzalne. Ogony łapaczy, zrobione są z tasiemek, tkanin i innych dodatków, np. kawałków skóry szewskiej.

Jeśli chcielibyście mieć taki łapacz u siebie - zapraszam do kontaktu!

agafleischer@gmail.com

Pozdrawiam serdecznie, 
Agnieszka


17 lip 2015

codzienność.

Czasami postawione niedbale przedmioty, powodują we mnie potrzebę sięgnięcia po aparat i uchwycenia tego przypadkowego kadru. Są rzeczy, które mnie rozczulają. Zwyczajne i codziennie dla niektórych, dla mnie - symbol zmieniającej się codzienności. Teraz na tę z wyjątkową rolą - rolą Mamy.




Dla jednych - zwykłe kalosze. A dla mnie znak czegoś, co ma miejsce codziennie. Mama i Syn. Radość, rozczulenie, troska, czasami zmartwienia (na szczęście tych - odpukać! - zdecydowanie najmniej).

Chłopiec 11go lipca skończył pół roku. Pół roku! Kiedy to zleciało? I tak, wiem że teraz czas jeszcze przyspieszy. I czasem zdarza mi się mówić: kto podmienił mi dzidziusia na chłopczyka? Przecież on już jest taki duży...

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

6 lip 2015

jak to jest naprawdę?

Myli się ten, kto myśli, że tak pieczołowicie przygotowywany przeze mnie pokoik małego T. służy mu do spania. Nie, zdecydowanie tak nie jest. W pokoju mamy edukacyjną matę, na której często leży Chłopiec, od kilku dni jest tam także piankowa mata, na której ćwiczymy przewroty i pełzanie, ale jeśli chodzi o spanie - T. śpi w naszej sypialni. A czasami z nami w łóżku. Taka jest prawda. Zapierałam się nogami i rękoma, że spanie w łóżku z rodzicami, to coś czego w naszym domu nie chcę. O ja głupia... Przecież ja to kocham! To ciepłe ciałko przytulone do mojego ramienia, te małe rączki i stópki... Tego człowieczka lubię mieć obok siebie - po prostu.




Jestem wygodna - nasz Syn budzi się w nocy na karmienie, więc bieganie do pokoju obok, żeby dać mu mleko, odłożenie do łóżeczka i powrót do sypialni, w moim przypadku jest zupełnie nierealne. Po prostu wstawanie co 3h na karmienie jest wystarczająco dobrym argumentem do tego, żeby mieć szkraba obok. W kąciku obok łóżka idealnie zmieściła nam się kołyska Mamas&Papas. Idealnym uzupełnieniem tego uroczego mebelka okazał się być ochraniacz, który został uszyty dla małego T. przez poznańską pracownię FabryQ. Dziewczyny prowadzą wyjątkowy sklep z tkaninami i dodatkami do szycia, a także organizują szyciowe warsztaty ( mój drogi J. jeśli to czytasz - marzę o warsztatach szycia TIPI, które odbędą się już w najbliższą sobotę). Wybór tkanin jest ogromny i naprawdę można zwariować, a jestem szczęściarą, bo sklep znajduje się w moim rodzinnym Poznaniu. Do kompletu z ochraniaczem mamy także pościel, ale tę pokażę Wam w osobnym poście, bo wpisuje się ona idealnie w zmiany, które następują w pokoiku naszego Synka.





Za kilka dni Chłopiec kończy pół roku. Pomału zabiera się do siadania. Jest już zdecydowanie bardziej mobilny, więc powolutku myślimy o przenosinach do dużego łóżeczka. Biję się z myślami, czy te przenosiny powinny być także, w ramach zmiany pokoju (z naszej sypialni do jego pokoju), czy może jeszcze powinnam zaczekać? Na upartego zmieścimy łóżeczko obok naszego łóżka. Ale może to dobry moment...?

Jakie macie spostrzeżenia w tej kwestii? Doradźcie mi coś, bo sama nie wiem co robić...

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,
Agnieszka.