Po zeszłoweekendowym, blogowym szaleństwie w Starachowicach (zdjęcia jeszcze chwilę muszą zaczekać), wróciłam do domu i... przepakowałam torby podróżne. Na poniedziałek zaplanowaliśmy tygodniowy wypad nad morze. Jak co roku - całą rodziną.
Tym razem oprócz pakowania torby dla siebie, musiałam spakować Chłopca. Zapas bluz, bodziaków, spodenek i innych, z jednej strony nie zajmował zbyt wiele miejsca (uroki ubranek w rozmiarze 74), z drugiej jednak uzbierała się tego całkiem spora ilość. W pierwszej chwili pomyślałam o niezbyt dużej walizce na kółkach. Uznałam jednak, że spakowanie twardej walizy do, i tak już mocno przepełnionego, bagażnika będzie dość trudne. Na pomoc przyszła mi... duża i bardzo pojemna rodzinna torba od Morini.
Cenię sobie dobrej jakości produkty. Lubię dokładne wykończenia i atrakcyjne wizualnie przedmioty. A kiedy to wszystko idzie w parze z funkcjonalnością - jestem w pełni usatysfakcjonowana. Torba wykonana została z szarej skóry. Uwielbiam ten kolor, więc wybór tego modelu był dla mnie najbardziej naturalny. Torba zdecydowanie nie wygląda typowo wózkowo. Jest stylowa, ale charakterna. Taka "na co dzień". Idealna w zestawie z moimi szarymi trampkami.
Za kilka dni wracam do Was z relacją z Bloggers Photo Meeting.
Do usłyszenia!
Agnieszka